Byłam kiedyś kobietą zamężną, jednakże rozwiedliśmy się 4 lata temu bez orzekania o winie, zgodziliśmy się, że to była tylko młodzieńcza fascynacja. Teraz jestem w bardzo ciężkiej sytuacji życiowej, żyję sama, nie mam pracy, jestem na skraju załamania. Mój były mąż za to ma bardzo dobrze prosperującą firmę, duże dochody, ale również nową rodzinę. Czy w świetle prawa mogę uzyskać jakąkolwiek pomoc od swojego byłego męża? Kasia z Częstochowy
Niewiele z Was zdaje sobie z tego sprawę, że do Waszego byłego małżonka możecie mieć nie tylko żal, ale i roszczenia. Dziewczyny, pamiętajcie, że ustawodawca nigdy nie pozwoli zostawić Was na lodzie, o ile sobie na to nie zasłużyłyście 🙂
Dyspozycja art. 60 Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego wprowadza wzajemny obowiązek alimentacyjny rozwiedzionych małżonków. Jednakże trzeba spełnić pewne warunki, aby ten obowiązek zaktualizować.
W Twojej sytuacji jako, że rozstaliście się bez orzekania o winie nie masz możliwości skorzystać z formy uprzywilejowanej tej alimentacji. (o tym rozróżnieniu wspomniałam Wam tutaj : Zawiódł mnie okrutnie(..)
Zaś żeby ubiegać się o formę podstawową alimentacji musisz spełnić następujące warunki:
przede wszystkim możesz rościć o tę alimentację tylko w przypadku, gdy jesteś w niedostatku. Z tego co napisałaś, na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że w pełni wpisujesz się w definicję tego pojęcia. Pamiętaj jednak, że sąd w badaniu niedostatku będzie badał przede wszystkim Twoje możliwości zaspokajania podstawowych potrzeb życiowych, a nie stan psychiczny.
To ile dostaniesz ustawodawca określił jako kwotę właściwą w stosunku do Twoich usprawiedliwionych potrzeb oraz zarobkowych i majątkowych możliwości Twojego ex-małżonka.Zasadniczo to, że Twój były mąż ma nową rodzinę nie będzie wpływało na istnienie jego obowiązku alimentacyjnego. Jedyne na co może to wpłynąć będzie wysokość alimentacji. Musimy pamiętać, że teraz ma on również zobowiązania wobec nowej rodziny, te zobowiązania niewątpliwie w oczach sądu będą zmniejszały jego majątkowe i zarobkowe możliwości. O ile? Ciężko powiedzieć bez większej ilości informacji.
Zakładając nawet , że jego możliwości majątkowe są znaczące, to niestety w formie podstawowej nie masz możliwości żyć jak księżniczka na jego koszt. Ustawodawca określił, że wysokość alimentacji musi być właściwa do Twoich usprawiedliwionych potrzeb, a przez to nakłada górną granicę jej określenia. Jeśli sąd uwzględni Twoje żądanie dostaniesz kwotę wystarczającą do wyjścia ze stanu niedostatku, ale niestety, nie więcej.
Kolejną kwestią jest to, że czas nie gra na Twoją korzyść. Zgodnie z art. 60 §3 Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego obowiązek alimentacyjny wygasa po pięciu latach od orzeczenia rozwodu. W waszym przypadku minęły już cztery lata. Jedyną furtką wyjścia z krępującej presji czasu jest możliwość przedłużenia terminu pięcioletniego przez sąd na Twój wniosek. Jednakże, sąd może się przychylić do tego wniosku tylko wtedy, gdy udowodnisz istnienie wyjątkowych okoliczności, które by za tym przedłużeniem przemawiały.
Udowodnienie, że jakieś okoliczności są wyjątkowe, jest bardzo trudne. Sądy rzadko szafują skróceniami terminów ustawowych. Dlatego musisz szybko wytoczyć powództwo o zasądzenie alimentów. Ułatwienia proceduralne dla postępowań alimentacyjnych takie jak brak kosztów sądowych czy też nadanie orzeczeniu sądowemu rygoru natychmiastowej wykonalności pozwoli Ci szybko uzyskać świadczenia. Te parę miesięcy do wygaśnięcia jego obowiązku, w których będziesz otrzymywała pieniądze musi Ci pomóc stanąć na nogi i wziąć życie w swoje ręce.
Dasz radę!