Moja historia zaczęła się całkiem zwyczajnie. Byłam młodą dziewczyną, która poznała człowieka z bagażem doświadczeń. Bardzo chciałam mieć rodzinę. Przyjęłam do serca jego dzieci, z radością i z wielką nadzieją czekałam na moment, kiedy to ja będę w stanie błogosławionym i zostanę mamą naszego wspólnego dziecka.
SIELANKA
Zaszłam w ciążę bardzo szybko. Zdecydowaliśmy się na sformalizowanie naszej miłości, aby jako małżeństwo przywitać na świecie naszego syna. Kupiliśmy piękny, duży dom z ogrodem i zaczęliśmy nowy etap naszego życia. Było wręcz idealnie. Czasami zastanawiałam się czym sobie zasłużyłam, że los obdarował mnie takim szczęściem. Ustaliliśmy z mężem, że będę mu pomagać w firmie, ale głównie skupię się na dbałości o nasze ognisko domowe i wychowaniu naszego maleństwa. Zgodziłam się, bo niczego nam nie brakowało i nie wyobrażałam sobie, aby oddać taką małą istotę do żłobka.
PAN I WŁADCA
To był największy błąd jaki popełniłam. Byłam od niego zależna. Mąż zaczął mnie traktować jak swoją własność. Pierwsze sygnały pojawiły się już w ciąży. Zaczęłam być porównywana do byłej żony, otrzymałam od niego nakaz porodu naturalnego i obowiązku karmienia piersią przez dwa lata. Musiałam schodzić z Kasprowego Wierchu w piątym miesiącu ciąży, po tej wycieczce trafiłam na stół operacyjny i do końca porodu musiałam leżeć w łóżku. Modliłam się aby urodzić małego naturalnie, aby nie być gorszą, niestety nie udało się. Przed porodem zostałam wyrzucona z samochodu w trakcie powrotu do domu. Nie mogłam się poruszać, skończyło się cesarskim cięciem.
CHCĘ TYLKO, ŻEBY BYŁ ZDROWY
Najważniejsze było, aby urodzić zdrowego syna, na szczęście udało się. Myślałam, że jak pojawi się dziecko to wszystko się zmieni na lepsze, niestety było coraz gorzej. Straciłam pokarm miesiąc po porodzie. Zostałam zniewolona przez człowieka, który stosował kary, głodził i zostawiał mnie bez ogrzewania z małym dzieckiem. Byłam na wsi, bez pracy i bez środków do życia. Mąż przecież nie pił, „tylko czasami był nerwowy, bo musiał pracować”, aby zapewnić nam wszystko co najlepsze. Wstydziłam się powiedzieć komukolwiek co się dzieje między nami, co przeżywam, co się dzieje w tym pięknym, na zewnątrz tylko, domu.
SYLWESTER
Zaczęło się pukanie do drzwi obcych ludzi, którzy chcieli aby mój mąż oddał im pieniądze. Przyjeżdżał komornik, nie wiedziałam co się dzieje. Punktem kulminacyjnym był wieczór sylwestrowy. Zupełnie bez powodu, w wyniku fanaberii, zostałam wyrzucona na mróz, byłam w samych kapciach, bez ubrania wierzchniego. Patrzyły na tą sytuację jego dzieci. Wiedziałam, że na górze śpi w łóżeczku mój syn. Priorytetem było dostanie się do niego. To była najgorsza noc mojego życia. Czekałam do rana, aż odwiezie dzieci do domu. Wykorzystałam moment aby wziąć dziecko na ręce i uciekać jak najdalej jak tylko można od niego.
Zamieszkałam u mamy. Nie mogliśmy jednak zostać u niej na stałe, bo było tam za mało miejsca. Wiedziałam, że muszę coś zrobić. Znalazłam pracę i przedszkole. W końcu mogłam wynająć mieszkanko i zacząć wszystko od nowa…
PRÓBOWAŁ SIĘ ZABIĆ
Niestety mój mąż nadal mnie osaczał, nękał, szantażował, finalnie próbował się zabić i oskarżył mnie o to. Próbował doprowadzić do tego, żebym wróciła do niego. Moja mama uratowała mu życie. Prawdopodobnie źle to o mnie świadczy, ale chciałam aby umarł, aby mój koszmar się skończył… Złożyłam pozew rozwodowy, zaczęła się walka o dziecko, zastraszanie…
Później wyszło na jaw, że „kochał” nie tylko mnie. Okazało się, że były mąż ma pięcioro dzieci z różnymi kobietami (o których wiem oficjalnie). Zostawił mi długi do spłacenia, a sam zniknął.
SIEDEM LAT PÓŹNIEJ
Minęło 7 lat. Mój syn jest zdrowy i cudowny. To największe szczęście mojego życia. Rozumiemy się bez słów i wspieramy. Mamy spokój i swój kąt…
Niedawno pojawiło się w moim życiu Słońce. Myślę, że jestem gotowa aby zaufać. Na razie po cichu chłonę tę radość aby nie uciekła… Jeśli pomogę moją historią chociaż jednej, słabszej kobiecie, to będzie to dla mnie największy sukces.
4 komentarze. Zostaw komentarz
Thanks for sharing. I read many of your blog posts, cool, your blog is very good.
Great article and straight to the point. I don’t know
if this is truly the best place to ask but do you folks have any ideea where to hire some
professional writers? Thx 🙂 Escape room
I don’t think the title of your article matches the content lol. Just kidding, mainly because I had some doubts after reading the article.
ta historia na pewno pomoze niejednej kobiecie, brawo!