fbpx

Autorka historii:

Aneta Podsiedlik

Nie chciałam zwykłego życia

Zaloguj się, aby oddać głos na tę historię

Tak jestem SuperWomen, bo nie udaję przyjaźni, bo ciągnę za sobą inne kobiety.

Jako dziecko nie wierzono we mnie, nikt mnie nie chwalił.

W szkole podstawowej przez wiele lat byłam tą uczennicą, która nawet nie mówiła wierszyków podczas akademii z różnych okazji.

Całe dnie spędzałam na czytaniu książek. Marzyłam o nieprzeciętnym życiu. Miałam wybór.

Mieszkałam przy drodze krajowej mogłam jechać, albo do Warszaw, albo do Katowic.   Któregoś stwierdziłam, że w przyszłości chcę być dobrze wykształcona, otoczona ludźmi ze świata muzyki, kultury, sztuki, polityki.

Nie chciałam zwykłego życia.

Zaczęłam się uczyć w ostatnich klasach szkoły podstawowej.

I wtedy ujawnił się mój talent aktorski. Pragnęłam zostać aktorką. Dostałam się do Liceum Ogólnokształcące w Kamienicy Polskiej (mojej rodzinnej gminie). Uczęszczałam na warsztaty teatralne. Otrzymałam wsparcie od dyrekcji tegoż liceum i oprócz nauki rozwijałam się. Nie dostałam się jednak wtedy na wymarzone aktorstwo.

Ukończyłam studia z filologii polskiej. Niestety w szkołach nie było zapotrzebowania na nauczycieli, Mama nie miała żadnych kontaktów, układów. Pracowałam więc w gastronomii, w handlu.

Udzielałam się w Związku Młodzieży Wiejskiej.

Bardzo dużo projektów unijnych realizowałam w swojej gminie po to, aby innym młodym dać jakieś szanse, których ja nie miałam.

Stworzyłam projekt “Aktorka życia społecznego” dzięki, któremu od trzynastu lat pracuje jako terapeuta zajęciowy w Domach Pomocy Społecznej.

Kocham swoją pracę i bardzo ją sobie cenię.

Wspieramy każdą kobietę. Nie boję się potępienia, odrzucenia.

Każdej kobiecie dodaje skrzydeł.

Dzięki mnie wiele kobiet osiągnęło sukces. Jednej daje na bilet, drugiej szanse na rozwój, trzeciej zapewniam podstawowe artykuły spożywcze.

Buduję inne kobiety, o różnych potrzebach, bezinteresownie. Nie boję się kobiet.

Lubię dzielić się sobą z innymi kobietami.

Nie umiem zazdrości.

Lubię gdy szanujemy siebie na wzajem.

Często dając szansę jakiejś kobiecie tracę twarz u swoich koleżanek.

Robię swoje.

Zaloguj się, aby oddać głos na tę historię

6 komentarzy. Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.